Ustawa suszowa bez podatku od betonozy
W ramach przeciwdziałania zmianom klimatu w miastach, konieczne jest zwiększenie retencji wód, a do tego potrzebny jest mechanizm ekonomiczny, fot. Pixabay
W ustawie suszowej planowano podatek od betonozy. Miał być jedną z opłat w ramach tzw. kosztów środowiskowych, czyli strat poniesionych w środowisku w wyniku inwestycji.
Zobacz także
Redakcja news Małe mieszkania u deweloperów
Jedno- i dwupokojowe mieszkania o powierzchni do 45 mkw. – to lokale cieszące się największym zainteresowaniem na rynku pierwotnym. Czy taki produkt nadal występuje w ofercie deweloperów czy może program...
Jedno- i dwupokojowe mieszkania o powierzchni do 45 mkw. – to lokale cieszące się największym zainteresowaniem na rynku pierwotnym. Czy taki produkt nadal występuje w ofercie deweloperów czy może program „Bezpieczny Kredyt 2 proc.” znacząco zawęził ofertę?
Redakcja Szkolenie: Rozliczanie kosztów ciepła i wody
W jaki sposób rozliczyć ciepło na c.o. i c.w.u. w okresach miesięcznych, kwartalnych i rocznych? Jak ustalić maksymalny i minimalny koszt zmienny zakupu ciepła? Co zrobić, by poprawnie określić zużycie...
W jaki sposób rozliczyć ciepło na c.o. i c.w.u. w okresach miesięcznych, kwartalnych i rocznych? Jak ustalić maksymalny i minimalny koszt zmienny zakupu ciepła? Co zrobić, by poprawnie określić zużycie wody utraconej w czasie awarii? Na te pytania, podczas szkolenia online 18 czerwca 2024 roku, odpowie Wojciech Jan Konieczny.
Redakcja PRS zagrożeniem dla wynajmujących?
W Polsce instytucjonalni inwestorzy na rynku najmu na razie odgrywają znikomą rolę. Prawdopodobnie to się zmieni i ich znaczenie będzie coraz większe, na co wskazują wyniki za rok 2023. Czy wynajmujący...
W Polsce instytucjonalni inwestorzy na rynku najmu na razie odgrywają znikomą rolę. Prawdopodobnie to się zmieni i ich znaczenie będzie coraz większe, na co wskazują wyniki za rok 2023. Czy wynajmujący powinni obawiać się takiej konkurencji?
W ramach przeciwdziałania zmianom klimatu w miastach, konieczne jest zwiększenie retencji wód, a do tego potrzebny jest mechanizm ekonomiczny. Dotycząca tego propozycja zmiany w Prawie wodnym w art. 34. Zniknęła. Określała, że „zmniejszenie naturalnej retencji terenowej" dotyczy sytuacji, gdy: „wykonywanie na nieruchomości o powierzchni 600 mkw robót lub obiektów budowlanych trwale związanych z gruntem wyłącza więcej niż 50 proc. powierzchni nieruchomości z powierzchni biologicznie czynnej”.
Obecnie obowiązujący zapis jest łagodniejszy. Zgodnie z Prawem wodnym, zmniejszenie naturalnej retencji terenowej dotyczy nieruchomości o powierzchni powyżej 3500 mkw wtedy, gdy wyłącza "więcej niż 70 proc. powierzchni nieruchomości z powierzchni biologicznie czynnej na obszarach nieujętych w systemie kanalizacji otwartej lub zamkniętej". 60 proc. z ponad 1000 uwag, które wpłynęły do Ministerstwa Infrastruktury w konsultacjach, dotyczyło powyższej kwestii.
Podatek od betonozy wpisuje się w grupę opłat tzw. kosztów środowiskowych – to straty poniesione w środowisku w wyniku ludzkiej działalności. Eksperci podkreślają, że dotąd główne koszty, ponoszone przy wszystkich inwestycjach, były kosztami pracy i materiałów. Nie obejmowały kosztów np. utraconej retencji spowodowanej betonowaniem powierzchni i tym samym:
- zwiększone ryzyko powodzi i suszy,
- miejską wyspę ciepła,
- utratę bioróżnorodności,
- niższą wilgotność i jakość powietrza.
To właśnie negatywne skutki likwidacji terenów błękitno-zielonych.
Podwójne opłaty
Spółki, samorządy i firmy zwracały uwagę przede wszystkim na podwójne naliczenie opłat. Według opinii ekspertów, właściciel pozwolenia wodnoprawnego objęty już jest opłatą stałą za odprowadzanie wód opadowych i roztopowych do wód, w przypadku, gdy wylot znajduje się na terenie miasta, a także opłatą zmienną uzależnioną bezpośrednio od ilości odprowadzanych wód opadowych i roztopowych. Opłaty te zostały wprowadzane w 2018 roku i stanowią nowe zobowiązania. Przede wszystkim związane są z odprowadzaniem wód opadowych i roztopowych z terenów miejskich (infrastruktura drogowa) i w większości są ponoszone przez miasta jako właścicieli pozwoleń wodnoprawnych.
Może Cię zainteresuje: CEEB - obowiązek dla zarządców nieruchomości i surowe kary za spóźnienie
Dodatkowo część gmin (głównie miejskich) wprowadziło opłaty od właścicieli nieruchomości. Mają one rekompensować utrzymanie systemu zagospodarowania wód opadowych i wpływać na rozszczelnienie powierzchni utwardzonych. Wiele miast w obliczu dodatkowych istotnych kosztów utrzymania systemu zagospodarowania wód opadowych i roztopowych (wprowadzenie opłaty zmiennej) rozważa wprowadzenie takich opłat.
Eksperci przyznają, że dla gmin czy podmiotów, które wnoszą opłaty za odprowadzanie wód opadowych i roztopowych do wód poprzez systemy kanalizacji, jest to podwójna opłata. Jednak dotąd nie wszystkie gminy przeniosły te opłaty bezpośrednio na właścicieli nieruchomości. Taka opłata przyspieszyłaby proces zmiany podejścia do gospodarowania wodami opadowymi.
Jak odbetonować miasta?
Eksperci wskazują inne sposoby, jak przyspieszyć odbetonowanie miast, które przyczyni się do przeciwdziałania powodzi i suszy. Rozwiązaniem może być zmiana zapisów w innych częściach ustawy Prawo wodne. Mowa o „górnych jednostkowych stawkach opłat za usługi wodne”, wśród których ujęte są też stawki "za odprowadzanie do wód – wód".
Jeśli aktualne górne stawki są zbyt małe w stosunku do oczekiwanych zmian w zagospodarowaniu wód opadowych i roztopowych na obszarach z kanalizacją deszczową, to można je podnieść w celu przyspieszenia zmian. Można najpierw zachęcić wszystkie gminy, żeby te koszty przerzuciły na właścicieli nieruchomości. Niestety część pozwoleń wodnoprawnych jest sprzed wielu lat, gdy były wydawane przez starostwa. Przy odnawianiu pozwoleń mogą nastąpić zmiany, w tym ilości rzeczywiście odprowadzanych wód opadowych i roztopowych, co może spowodować wzrost kosztów i unikania opłat. Tu przydadzą się wielofunkcyjne tereny błękitno-zielone.
Może Cię zainteresuje: Fundusz unijne 2021-2027, jesienią pierwsze nabory.
Samorządy zgłosiły uwagi, że przy proponowanym rozdziale środków z opłat, gdy większość trafia do budżetu Wód Polskich, a zadania naliczania i zbierania ich są po stronie samorządów, to „szacowane dochody gmin będą niewspółmierne do ponoszonych kosztów” oraz „nie podjęto oceny kosztów administracyjnych podatku od uszczelnienia powierzchni”.
Powierzchnia biologicznie czynna
Podczas konsultacji pojawiły się uwagi, że powinny zostać zachowane istniejące wartości progowe 3500 mkw i 70 proc. powierzchni uszczelnionej. Oznacza to, że zostaje mniej niż 30 proc. biologicznie czynnej. Sprzeciw wobec zaostrzenia zgłosili m.in. Port Gdańsk, PGNiG, a Polski Związek Firm Deweloperskich zaproponował poluzowanie zapisów poprzez obniżenie wymagań do 20 proc. powierzchni biologicznie czynnej lub 10 proc. gleby. Z kolei Małopolski Związek Rewizyjny Spółdzielni Mieszkaniowych w Tarnowie postulował wyłączenie spółdzielni mieszkaniowych i wspólnot mieszkaniowych z opłat.
Eksperci zwracają uwagę, że istnieje wiele sposobów, które mogą zapewnić wymagany procent retencji, zmniejszający wielkość opłat. Na części dachów można zrobić zielone dachy, a w innych miejscach szczelne zbiorniki na deszczówkę (naziemne lub podziemne).
Źródło: portalsamorządowy.pl